Skóra powiązana z ćakrą czy ośrodkiem serca odpowiada za zmysł dotyku oraz za czucie intuicyjne (dotyk, wrażenia dotykowe - intuicja, wrażenia czuciowe). Trwałe tatuaże zaburzają lub uniemożliwiają percepcję intuicyjną, uniemożliwiają tzw. ścieżkę serca, życie z głębi serca. Z czasem zniekształcają też percepcję dotykową, także na dźwięki i słowa, nie tylko na bezpośredni dotyk. Z czasem zaburzenie i wynaturzenie zmysłu dotyku oraz intuicji stanie się silną blokadą ćakry serca oraz duszy w sercu, co uniemożliwia także wtajemniczenia duchowe odbywające się poprzez głębsze przebudzenie serca, a także może być powodem wielu chorób i zaburzeń wtórnych, w tym kilkakrotnie częściej występujące nowotwory skóry. Takie szkody sobie bezmyślni ludzie czynią robiąc trwałe tatuaże...
Dlatego zabraniano na ścieżkach rozwoju serca i duszy robienia trwałych tatuaży, szczególnie na większych powierzchniach ciała, w obrębie tułowia i głowy. Podobnie rzecz się ma z innymi zniekształceniami i uszkodzeniami, jak rozległe oparzenia, wielokrotne nacięcia na skórze (sznyty), znaki wypalane rozżarzonym metalem, a także z rozległą grzybicą skóry, zarośnięciem brudem, ciągle odnawianym przez długi czas makijażem etc. Nie tylko zatem o tatuaże chodzi w temacie.
Osoby z dużą powierzchnią tatuażu, słabiej przyjmują lub wcale nie wchłaniają bioenergii, co powoduje, że często nie kwalifikują się do zabiegów bioenergoterapii. To akurat wszyscy bioenergoterapeuci wiedzą z praktyki...
Jeśli o intuicję chodzi, zawsze jednak można sobie zatrudnić ekstrasensa czy jasnowidza, żeby doradzał, jak się z powodu pewnych przeszkód intuicja nie może obudzić lub jest obarczona silnymi błędami odbioru...